POCIĄG DO NIEBA
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Wiersze
- Opublikowano: wtorek, 10, luty 2015 21:16
POCIĄG DO NIEBA
Co jest niezwykłego w tych paciorkach zwykłych,
Dla oczu niemrawych, patrzeć nieprzywykłych?
Czy tylko ziarenka kształtne, kolorowe,
Drewniane czy z pestek albo plastikowe.
Sznureczek, krzyżyczek, cóż w tym niezwykłego,
Do pierwszej Komunii kupili nam jego.
A potem w niejednej zaginał szufladzie,
Lub w gratów domowych przepaścistym składzie.
I któż że się modlił, a ilu się śmiało,
Ilu o nim słyszeć ni razu nie chciało,
Mówiąc, że dla babci znudzonej na rencie,
Która mówi wszystkim, że modli się święcie.
Tak leżą różańce w szufladach latami,
W kawałki porwane, zgubione czasami,
Zaś wielu, co na nim pomodlić się miało,
Jak to zrobić trzeba, dawno zapomniało.
Gadają i jęczą, że Bóg ich nie słucha,
Że Boża mównica zamknięta i głucha.
Że powinien wiedzieć, czego potrzebują
I tak swoje żale niepotrzebnie snują.
Lec z trudno, by Bóg się przestraszył zrzędzenia,
Lub wszelkich pretensji najmniejszego cienia,
Bóg będąc na Ziemi nauczał trzy lata,
Jak kochać Go trzeba i jak siebie brata.
Lecz gdy się nie modli i Boga nie słucha,
Ten z tamtym w zgryzocie, co ze słów ich bucha,
Bo myśli, że Bóg jest od życzeń spełniania,
Co wezmą jak pensję nie dając kochania.
Ach, nie. To nie pensja jak dniówka w zakładzie,
Tu się na modlitwie własną Wieczność kładzie.
Tu jest życie, zdrowie i rodzinne sprawy,
Bóg nie jest dla żartów ani do zabawy.
Bóg jest Władcą Świata co niegdyś go stworzył,
I całą Swą Miłość w stworzenie to włożył,
A potem Jezusa nam dał i Maryję,
Która Wniebowzięta w Niebie z Ciałem żyje.
Jest Matką Jezusa i Jego zrodziła,
A potem pod krzyżem do końca z Nim była,
Jej dał macierzyństwo dla ludzi duchowe,
Dla krajów i ludzi – ogólnoświatowe.
Dla każdej istoty człowieczej na świecie,
Zrodzonej i starszej oraz w wieku kwiecie,
Lecz by Ją uprosić o pomoc gdy trzeba,
Trza co dzień w modlitwach uderzać do Nieba.
Wyciągnąć z szuflady paciorki zerwane,
Niech będą na sznurek nowy nanizane,
I modlić się, modlić, Różaniec szanować,
I na zapomnienie od nowa nie schować.
Zaś trzeba rozumieć, że nie są to groszki,
Jak od bólu głowy sprasowane proszki,
Lecz każde ziarenko to jakby lusterko,
Mające w swym łonie Tajemnicę wielką.
To słowa Anioła z godnością rzeczone,
Do Niepokalanej od Boga niesione,
W niezwykłym poselstwie raz zapowiedziane,
Że będzie Zbawienie przez Niewiastę dane.
Tak każda Zdrowaśka jest z Rajem złączona,
Poprzez Zwiastowanie w przyszłość przeniesiona,
Nam dana w modlitwie, w Różaniec wplatana,
Dla Chwały Jej Syna i klęski szatana.
Przez każdą Zdrowaśkę, Stajenkę, Nazaret,
Przez Egipt i wszelkie proroctwa choć stare,
Poprzez nauczanie, Mękę na Golgocie,
W niezwykłym Zdrowasiek różańcowym splocie.
Poprzez Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie,
Przy Zesłaniu Ducha Matki wyniesienie,
Dalej Wniebowzięcie, Ukoronowanie,
Za Królową Nieba i Ziemi uznanie.
Tak to w Tajemnicach wspartych Zdrowaśkami,
Przetkanych jak bukiet i Ojczenaszami,
Nie tylko bukiecik kwiatuszków dla Matki,
Nie tylko dla łaski, bo cierpią dziś dziatki,
Lecz okrąg zamknięty jak woda w fontannie,
Co pluszcząc modlitwą da cześć Maryi Pannie,
Lecz łączy Różaniec Raj z Ziemią i Niebem,
I w Prawdzie z Niebiańskim przez Maryję Chlebem,
Przez Światłość i Cuda i z Nieba Przekazy,
By mówić Różaniec wielką ilość razy,
Tak wiedzie nas Niebo jak gdyby pociągiem,
Od Życia po Wieczność różańcowym ciągiem,
To pociąg pośpieszny, cudny, luksusowy,
W nim pędząc nie doznasz chwili bólu głowy,
Lecz gdy przerwiesz modły w polu go zatrzymasz,
I na brak paliwa w pociągu się zżymasz,
I stoi twój pociąg gdzie głód, niewygoda,
Gdzie upał czy mrozy, wietrzysta pogoda,
I inne niesnaski przydrożnej stacyi,
Gdzie pełno paskudztwa, robactwa i żmji.
To czemu, gdy widzisz, że pociąg hamuje,
Nie dodać paliwa, lecz każdy pomstuje?
Lub jeśli się coś tam wśród części zużywa,
Naprawić nie trudno, lecz któż to odkrywa?
Gdy pusto jest w baku samochód ustaje,
To czemu kierowca po paliwo staje?
A temu, że auto na wodę nie jedzie,
A i głodny musi myśleć o obiedzie.
Więc gdy ci Wieczności kolejka ustaje,
I życie ci w oczy niczym halny daje,
To chwytaj Różaniec i módl się z miłością,
I walczże z lenistwem i własną słabością.
Tęż się z egoizmem, a pomyśl o bracie,
O szwagrze i ciotce i o zmarłym swacie.
I o tym, co pragniesz uprosić dla siebie,
Gna pociąg na nowo ku Dworcowi w niebie.
Luty 2015